HELLO, FOLLOWERS!

Gossip Girl here.

Your one and only source for the truth behind the scandalous lives of New York's elite. Been a minute. Did you miss me? I know I've missed you. Though you're probably going to wish I'd stayed away when I'm done. Because I can see you. The real you. The one hiding just outside the edge of frame. Well, it's time to reframe that picture. And who am I? That's one secret I'll never tell.

You know you love me.
xoxo


. . .

MOST FOLLOWED

now
spotted:
It Girl
Hey, Upper East Siders, Gossip Girl here. And I have the biggest news ever. One of my many sources, Melanie91, sends us this: "Spotted at Grand Central, bags in hand, S." Was it only a year ago our It Girl mysteriously disappeared for, quote, "boarding school"? And just as suddenly, she's back. Don't believe me? See for yourselves. Lucky for us, Melanie91 sent proof. Thanks for the photo, Mel.

You can't hide from me.
xoxo

Oni szeptali o mnie...


Ines Carmèla Blanchard

Urodzona 21 stycznia 2005 roku w Nowym Jorku jako najmłodsze z rodzeństwa Blanchard. Córka Evy Blanchard, meksykańskiej projektantki mody, i Jacquesa Blancharda, francuskiego prawnika. Od dwóch lat uchodzi za modelkę światowej sławy. Jest ambasadorką marki PUMA i Calzedonia oraz twarzą i współtwórczynią marki naturalnych kosmetyków do włosów Éla Natural Beauty. Nigdy nie przepadała za swoim pierwszym imieniem, dlatego odkąd rozpoczęła karierę w modelingu posługuje się wyłącznie tym drugim. Ostatni rok spędziła w Paryżu.

 

Gorąca meksykańska krew i elegancka delikatność francuskiej urody. Dumnie zadarta broda i zalotne spojrzenie rzucone przez ramię do obiektywu.  Subtelnie odrzucone włosy za ramię i szeroki uśmiech posłany nieznajomemu przy stoliku po drugiej stronie kawiarni. Perfekcyjny makijaż na tle idealnie ułożonych loków i drogie perfumy otulające szyję. Elegancka kolacja w najdroższej restauracji na Manhattanie i weekendowa wycieczka do Europy prywatnym odrzutowcem. Misternie uszyta suknia z najnowszej kolekcji najpopularniejszych projektantów i lśniąca w subtelnym blasku świateł biżuteria warta więcej, niż najnowszy model Mercedesa stojący w garażu. Nieodebrane połączenia od rodziców i ignorowane wiadomości od rodzeństwa. Zdjęcia na pierwszych stronach francuskich czasopism i kolejne plotki wypisywane na plotkarskich portalach. Przekleństwa wyszeptane przez zaciśnięte zęby i samotna łza otarta z policzka. Bezsenne noce i samotne poranki. Zagryzione nerwowo wargi.

DODATKOWE — POWIĄZANIA — INSTAGRAM 


odautorsko

9 komentarzy:

  1. [Hej,

    Przyznam, że panna kreuje się bardzo tajemniczo.
    Mam nadzieję, że będziesz się z nią doskonale bawić.
    Oczywiście, gdybyście miały czas i chęci zapraszam w swe skromne progi.]

    OdpowiedzUsuń
  2. [No, w końcu jest i siostrzyczka! Ja ci już pisałam, że kocham ją z Octi całym serduszkiem, jest świetna ♥️]
    Octavia

    OdpowiedzUsuń
  3. [Hejka! Jeśli Carmela jest choć trochę podobna do Octi, to chyba możemy spodziewać się bardzo dużo dram i gwarantowanej porcji ploteczek 🫣Ja to bardzo bym chciała wiedzieć, cóż tam się takiego wydarzyło w tej Francji, no i dlaczego wróciła do NY, sekreciki? hihi
    Życzę dużo weny i dobrej zabawy!]

    Ari, Haneul i Sunghoon

    OdpowiedzUsuń
  4. [Hejka!
    Jest i siostrzyczka, która ostatnio nam lekko namieszała. Jak miło, że ktoś zdecydował się ją przejąć i z pewnością Carmela jeszcze trochę wniesie zamieszania do życia mieszkańców. A tego nam w końcu tutaj potrzeba, a w końcu im więcej się dzieje tym lepiej. Tutaj na pewno nikt nie będzie narzekał na ploteczki i dramy w udziałem Twojej panny. Sama Pamela zresztą przyciąga wzrok i nic dziwnego, że robi to też Carmela. :) Nie wiem kogo tu polecić do wątku, bo z jednej strony Cornelia przyjaźni się z Tay, a Gabs sam nie wie co chce. A może ktoś inny Cię zainteresuje. W każdym razie, zapraszam do kogoś z mojej gromadki, jeśli pojawi się taka chęć i życzę udanej zabawy na blogu. ^^]

    Cornelia Watson, Caden Whitmore
    Gabriel Salvatore & Emerson Seymour

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Cześć! Carmela jest prześliczna, a jeśli nazwisko i powiązanie o czymś świadczy, to czuje, że możemy się spodziewać kolejnych dawek zamieszania tutaj w NY 🤭
    Życzę mnóstwa weny, ciekawych wątków, a przede wszystkim dobrej zabawy!! ]

    Namgi

    OdpowiedzUsuń
  6. Spotted: Blask fleszy towarzyszy C gdziekolwiek się nie pojawia, a już od kilku dni wydaje mi się, że słyszę jakieś ciche poklikiwanie pod oknami mojego apartamentu na Manhattanie. Tak, dobrze myślicie, modelka ze zdjęcia promującego najnowszą kolekcję Calzedonii, która kusi swoim ciałem już od kilku tygodni na Times Square, zjawiła się w Nowym Jorku, by i tu siać zamęt. Coś mi się jednak wydaje, że zabrała ze sobą sporo bagażu, ale nie chodzi tylko o torby sygnowane logiem domu mody. Imperfect C, odezwij się do siostry. Może nauczy Cię, jak wytrzymać na Upper East Side.
    Witam na blogu!

    buziaki,
    plotkara 💋

    OdpowiedzUsuń
  7. [Dziękuję pięknie za komplement dotyczący moich postaci. Co do ewentualnego wspólnego wątku, to myślę, że najlepszym kandydatem do wspólnych kłopotów byłby obecnie właśnie Eros, ale jeżeli panna potrzebowałaby głębszego wsparcia od faceta, który zarówno z diabłem, jak i śmiercią odtańczył niejeden taniec, to idealnym kandydatem będzie Max (z tym, że ten jest rzeczywiście wyjątkowo czuły na typowo damskie sztuczki).]

    OdpowiedzUsuń
  8. [o jejku, ale mi się spodobało nazwanie ich "fantastyczną trójką" hihi! powiem tak, na wąteczek bardzo chętnie, ale musimy uruchomić jakąś burzę mózgów! odezwij się do mnie na mejla i działamy! ^.^]

    OdpowiedzUsuń
  9. Od dłuższego czasu czuł się niczym ten legendarny żeglarz, którego łódź po wielodniowej walce z ulewnymi deszczami oraz ogromnym falami rozbiła się gdzieś na samym środku olbrzymiego oceanu, a on sam wylądował na jakiejś bezludnej wyspie. W odróżnieniu jednak od owego biedaka od niedawna Eros mógł mieć nadzieję na ratunek. Jasne, dalej był niewysłowienie wręcz wściekły na wszystkich tych zakłamanych uczestników imprezy, w której wziął udział niedługo po tym, gdy wreszcie mógł porzucić kule i powoli zacząć wracać do dawnych ćwiczeń, ale przynajmniej dzisiejszego ranka po długotrwałych rozmyślaniach podjął wreszcie stanowczą decyzję o tym, że wieczorem zamówi ten przeklęty test na ojcostwo, by za kilka dni móc raz na zawsze rozstrzygnąć tą pierdoloną kwestię. A jeśli jego wynik potwierdzi słowa Gasa, nowojorskim światem wstrząśnie kolejna lawina, już on sam się o to postara. Choć zwykle wolał pokojowe rozwiązania, oszukiwanie w sprawach honorowych, a za takową uznawał niesłuszne oskarżenie o spłodzenie bękarta ze striptizerką, wywoływało w nim najgorsze instynkty.
    - Halo, telefon do ciebie ! – Z głębokich rozmyślań, jakim oddawał się wykorzystując trwającą kwadrans przerwę między zajęciami wyrwało go mocne szturchnięcie w ramię, które zaserwowała mu Alex, tutejsza recepcjonistka. Biedna Portorykanka musiała mieć Lima za totalnie niezorganizowanego marzyciela albo zwyczajnego ćpuna, bo odkąd go poznała rzadko kiedy miała okazję widzieć go w pełni czystego, a co za tym idzie kontaktującego z otaczającą rzeczywistością.
    Owszem, zmierzając do studia starał się nie wciągać niczego, co mogłoby jakoś szczególnie mocno zadziałać na jego świadomość, nie był aż takim idiotą, by nie wiedzieć, że wtedy wieści o tym, że bierze z prędkością światła dotarłyby do jego rodziców, a ci znowu próbowaliby wysłać go do ośrodka leczenia uzależnień, ale i tak wprawne oko mogło wyłapać te drobne symptomy świadczące o tym, że z całą pewnością coś jest z nim nie tak jak powinno. Mało brakowało a skończyłby tam już tuż po swoich urodzinach, gdyby nie wcisnął ojcu gładkiego kłamstewka o rzekomym zażyciu nowych środków przeciwbólowych mających złagodzić pulsowanie kręgosłupa w połączeniu z wybitną grą aktorską, którą to trudną sztukę opanował podczas pobytu w cyrku. Podświadomie jednak przeczuwał, że za drugim razem nie pójdzie mu aż tak gładko, więc chwilowo postanowił ograniczyć się do takich, które nie tłumiły aż tak bardzo jego zwykłych reakcji, ale wciąż pozwalały zabić to okropne uczucie niepewności kiełkujące w nim od ponad dwóch miesięcy.
    - Dzięki, możesz już odejść. – Uśmiechnąwszy się lekko do szatynki, przystawił słuchawkę do ucha, modląc się w duchu, by nie dzwonił Pan Black ze swoimi wiecznymi wątami, że w przeciwieństwie do tego, co mogłoby sugerować jego imię, nie jest bogiem, więc nie potrafi uczynić z jego córki wybitnej primabaleriny mając na to zaledwie dwa tygodnie. Gwiazdy postanowiły jednak mu sprzyjać, ponieważ zamiast oburzonego męskiego głosu usłyszał zupełnie kulturalny kobiecy. – Dobrze, rozumiem. – Odparł, przeglądając w pośpiechu swój terminarz na najbliższe dni. – Skoro zależy Pani na czasie, proponuję zacząć jutro o osiemnastej. Tylko proszę uprzedzić swoją klientkę, żeby przyszła najlepiej trochę wcześniej, bo będą to moje ostatnie zajęcia. – Dodał na koniec, po czym grzecznie się pożegnał.


    Azar

    OdpowiedzUsuń