HELLO, FOLLOWERS!

Gossip Girl here.

Your one and only source for the truth behind the scandalous lives of New York's elite. Been a minute. Did you miss me? I know I've missed you. Though you're probably going to wish I'd stayed away when I'm done. Because I can see you. The real you. The one hiding just outside the edge of frame. Well, it's time to reframe that picture. And who am I? That's one secret I'll never tell.

You know you love me
xoxo


. . .

MOST FOLLOWED

now
spotted:
Apparently GG settled her sights on Seoul! With so many of her favorite subjects hailing from Korea, it was only a matter of time before she took a closer look. And oh, what a love affair it turned out to be—Seoul’s beauty secrets, its cocktails, the electric nights in Gangnam… Let’s just say, she’s officially obsessed. So obsessed, in fact, that she’s decided to plant her little birds across the city, ready to report back on what her favorite Seoulites are up to when they return home for Chuseok. Keep your eyes on the brand-new site, where GG won’t just have a watchful eye over every inch of NYC, but now, Seoul too. Who knows? Next time, you might just find her perched atop a skyscraper in Cheongdam-dong.

You can't hide from me
xoxo

I feel pathetic pretending to be okay every time

Park Doyun
Park Doyun nie był idealny, bo przecież idealni ludzie nie istnieją.
Pycha była grzechem, więc o swoich osiągnięciach nie mówił głośno, mimo że to jego nazwisko widniało na liście najzdolniejszych uczniów kolejny rok z rzędu. Na każdym kroku starał się być najlepszą wersją samego siebie, skinieniem głowy dziękując za pochwały, a za słowa krytyki przepraszał, obiecując poprawę.  
Udzielał głosu tylko, gdy był o to poproszony, nie wdawał się w niepotrzebne dyskusje, nie pyskował, a do starszym odnosił się z szacunkiem. Przewodniczący szkoły, słyszany i szanowany w swojej społeczności, w swych działaniach kierujący się empatią, chęcią pomocy, a nie możliwością popularności czy rozgłosu. Robił to, co powinien, a w opinii wielu nawet więcej.
Mimo, że wielu chciało być nim, on sam nie podzielał tego zdania. Jak mógł, gdy codziennie spotykał się ze spojrzeniem pełnym obrzydzenia, któremu wtórowało zrezygnowane kiwanie głową. Chociaż czasem nie rozumiał złości, jaka kierowała jego ojcem, reprymendy przyjmował z pokorą, a na kolejny cios nadstawiał policzek. Bolało mniej. 
Pokusy były złe i chociaż te znajdowały się tylko w jego głowie, wiedział, że kara była usprawiedliwiona. 
Park Doyun nie był idealny i z każdym dniem marzył o tym, by być kimś innym.


lat osiemnaście | syn szanowanego pastora i nauczycielki matematyki | przewodniczący w St Judes | zawodnik w szkolnej drużynie koszykówki | looking for his right path | 얼마나 버텨야?
instagram | powiązania

4 komentarze:

  1. We're going to make a bit of a mess for him. 🤭❤️

    OdpowiedzUsuń
  2. Mingi poruszył się leniwie na łóżku wyciągając rękę, na oślep, w kierunku szafki nocnej, sięgając po telefon, z którego uparcie wydobywał się dźwięk budzika. Mrużąc oczy zerknął na ekran komórki przez chwilę łącząc wątki gdzie się znajduje, który jest rok i dlaczego tak właściwie ma nastawiony budzik. Dopiero po paru chwilach i zaspanym ziewnięciu dotarł do niego sens dzisiejszego dnia.
    Poderwał się z materaca odrzucając telefon na pościel. Popędził do łazienki w głowie obliczając ile czasu mógł poświęcić porannej toalecie, odrzucając opcje śniadania, które zajęłoby mu zbyt dużo czasu i odtwarzając w głowie trasę do metro i z metro do szkoły. Nie mógł i nie chciał się spóźnić swojego pierwszego dnia. Chciał wywrzeć pozytywne wrażenie chociaż zżerał go stres i pewna presja, czy inni uczniowie go zaakceptują. Bo co jeśli nie? Zastanawiał się kogo pozna, czy znajdzie nowych przyjaciół, choć nie miał zamiaru zapomnieć o tych, którzy zostali w Korei. Do tego nie mógł pozwolić, by choćby delikatnie nadszarpnąć daną szansę, chciał w pełni wykorzystać potencjał kryjący się w przyjeździe do Stanów, wierząc że w tym miejscu przyjdzie mu osiągnąć znacznie więcej niż w rodzinnych stronach gdzie takich jak on było na pęczki.
    W mieszkaniu panowała cisza co oznaczało, że Minsoo wciąż spał. Albo już go nie było. Tak, czy inaczej jedno z tych dwóch, ale postanowił poruszać się względnie cicho i nie dać się ponieść narastającej w nim ekscytacji, która buzowała w jego ciele. To i nie opuszczający go od kilku dni stres, który nie pozwalał mu się porządnie wyspać, czego wynikiem były szerokie sińce i przekrwione oczy. Wewnętrzny niepokój maskował szerokim uśmiechem. Cieszył się i denerwowała na przemian, ale przede wszystkim nie chciał w żaden sposób niepokoić brata. Ten miał swoje sprawy na głowie, a Mingi miał ambicję udowodnić, że jest w stanie ze wszystkim poradzić sobie równie dobrze co starszy Lee.
    Przyglądał się własnemu odbiciu, myjąc energicznie zęby i przestępując z nogi na nogę, w głowie nucąc ulubiony kawałek. Potargane włosy przeczesał palcami pozostawiając je w lekkim nieładzie. Odświeżony wrócił do pokoju wyciągając z szafy mundurek, dumnie przyglądając się sobie, gdy wreszcie, jako to tako, uporał się z czerwono żółtym krawatem.

    Stanął przed ceglanym budynkiem, dużymi oczami wpatrując się w napis widniejący nad wejściem do budynku. Palce zaciskał na przewieszonym przez ramię plecaku, gdy ruszył w kierunku drzwi odwzajemniając kilka ciekawskich spojrzeń kierowanych w jego kierunku. Energicznym krokiem skierował się w stronę sekretariatu, w którym miał odebrać plan zajęć jak głosił wcześniej otrzymany mail. Uprzednio pukając przekroczył próg przestronnego pomieszczenia, za kontuarem którego siedziała elegancka kobieta w średnim wieku.
    — Dzień dobry. — rzucił radośnie, z promiennym uśmiechem. — Lee Mingi, miałem się zgłosić. To mój pierwszy dzień. — przedstawił się opierając dłonie na drewnianym blacie. Jego angielski był dobry, nawet bardzo dobry. Ćwiczył go codziennie przed przylotem, by nie odstawać pod tym względem od reszty rówieśników i Minsoo, który radził sobie wyśmienicie. Kobieta podniosła na niego wzrok znad okularów, by zaraz zacząć wpisywać coś w komputer, polecając mu chwilę zaczekać.

    Knypek

    OdpowiedzUsuń
  3. Mingi ukłonił się równolegle z chłopakiem, w naturalnym odruchu oddając szacunek, którym obdarzał wszystkich nowopoznanych. Dopiero po wyprostowaniu skupił wzrok na swoim rozmówcy, rozpoznając doskonale znany, ojczysty język i rysy twarzy. To, że trafił na Koreańczyka dodało mu odrobinę otuchy. W Korei dzieciaki bywały okrutne i bezwzględne i choć przyjaźnie bywały silne, każdy parł na przód bez względu na wszystko. Mingi nigdy nie należał do tych bardzo popularnych dzieci, nie był też niczyim kozłem ofiarny, stał raczej gdzieś po środku, przez niektórych ignorowany, przez innych lubiany. Nie zależało mu na popularności, ale Nowy Jork to był zupełnie odmienny rozdział. Chciał się wpasować w towarzystwo, chciał mieć przyjaciół i drugie życie w tym mieście, tworzyć nowe historie takie jak te, o których opowiadał mu Minsoo, a których każdorazowo słuchał z zapartym tchem wyobrażając sobie jakby to było.
    — Dziękuję. — Powiedział jeszcze do kobiety nim ta wróciła do swoich obowiązków.
    Park Doyun zdawał się kimś idealnym na start, kimś z kim coś go łączyło nawet jeśli było to tylko pochodzenie.
    — Lee Mingi. — Przedstawił się z wesołym uśmiechem, jedynie oczy zdradzały jak bardzo faktycznie przejęty był dzisiejszym dniem. — Ciebie również miło poznać. — Odwdzięczył się odpowiedzią w ich ojczystym języku, a sama świadomość, że poznał kolejną osobę, z którą mógł w ten sposób się porozumieć sprawiła, że poczuł się komfortowo.
    Przyjrzał się chłopakowi uważniej, grzywce opadającej na czoło, ciemnym oczom i ustom wykrzywionym w szerokim uśmiechu. Musiał podnieść spojrzenie, by spotkać jego wzrok, chłopak górował nad nim wzrostem. Mingi zauważył również zaczerwienienie rozcięcie na wardze swojego nowego kolegi. Na moment jego brwi lekko drgnęły, marszcząc się w grymasie, ale nie skomentował w żaden sposób swojego spostrzeżenia. W innych okolicznościach byłby bezpośredni tak jak zwykle miał to w zwyczaju, ale teraz nie chciał się wydać wścibskim dzieciakiem, a i zadrapanie nie musiało oznaczać niczego szczególnego. Może innym razem.
    — Mam jeszcze trochę czasu do pierwszych lekcji, przynajmniej tak mi się wydaje. — Zaczął przesuwając wzrokiem po kartce papieru, na której miał rozpisane zajęcia. — Pierwszy raz zmieniłem szkołę. — Przyznał tak naprawdę nie wiedząc od czego powinien zacząć. Od zwiedzania? Od pytań? Od siedzenia cicho i nie wychylania się? Nie wiedział też, czy chłopak rzeczywiście miał w zwyczaju i przede wszystkim chciał mu pomóc zapoznać się z panującymi tu zasadami i szerokimi korytarzami. Mógł mieć lepsze rzeczy do roboty, lepsze towarzystwo do wyboru, a Mingi nie obraziłby się gdyby Park go zbył.

    Knypuś

    OdpowiedzUsuń

LABELS

archiwum karta postaci dodatek instagram plotkara.net administracja opowiadanie lista obecności coup d'état izana.ami seapolyp Rudy Chomik Axolotl Ice Queen poprzednia karta Kim Seojun Min Ari Lee Minsoo sheepster Czerwona Panda event Mirabelka Octavia Blanchard origami postać aktywna white chocolate Cień Miesiąca Eros Lim Lean Farrah Rymill danielle song iris Bluebell Freaser Jackson Howard Jolene Redwood Léa Louise Chevalier Sol namgi jung Ahn Sunghoon Jeong Yosoo Park Daehyun irys la volpe yechan powell Boubble B Cillian Montgomery Cornelia Watson Fabien J. Cadieux Gabriel Salvatore Gingerbread Latte Jadis Walthew-Meijer Junyi Landi Just don't. Lia Donovan Lian Meyer Meredith Ridgeway Mika Mr. Sandman Oriana Duarte Park Daebi Park Hyunjin Rusted Soul Sophie Wellington Tonksia Vincent Madden Violet Brennan Willow Mahoney Yongsun Ward antares befcia cinnamoon gideon yamada małamorderczyni pisarz miłości szczurzyca zimno mi A.J. Cruz Alsa Howler Altruistka Atramentowa Berinella Sinclair Bulldog Cappuccino Carmen Varley Carmèla blanchard Crying Girl Edgar A. Hastings Elena Huntington Elisa Lauder Emerson Seymour Emily Robbins Evander Javits Ezequiel F. Rodriguez Fabian Cavallaro Han Yuri Honey Hwan Icarus Ardell India Jones Jacob Miller Jessica Fischer Kei Tang Keith Reinhart Lee Mingi Lucas Carter Mason Chatto Meow Mila Johnson Moon Halliwell Moon Sohee Niewidzialna Niktmare. Simelon Vincent Cole William Harrison Zarina Hayat Zuri Williams bzdurmisia caden whitmore heroin hong sunoo hopeless jiyoung youn kasztan kwon taeyang lisiecka melancholijne westchnienie mijoo seo minjae moon oliver larsen sallow girl silly Alexios Argyropoulos Alyvia Clark Amelia Harrison Anael Gabriele Schubert Arthur Morrison Audemars Aurora Ratchford Ava Norwood Bastian Salzer Blair Waldorf Blake Murphy Caleb Ashby Cassian Rafferty-Whittaker Charlene Lieberman Charles Ruiz Choi "One" Eunwoo Devon Myers Elizabeth Madden Elliot Byun Hannah Love Henry Marcus Carrington Honey Lovett Icarus Prescott Jade Query Jamie Holst Jane Bloomberg Jared Hamish Kamanai Kang Haneul Karl Wilmar Kip Harris Kojot Laurent Blanchard Luna Myers Margot Yves Marie Wall Milana Cavallaro Nam Jonghyun Naturelle Catarina Tavernier Niall Dwight Nicolas Grimaldi Noor Wilmar Olivier Evans Ottilie Watson-Cruz Oz Weisenfeldt Park Doyun Pornografia Rosalie Church Ryujin Young Sierra Clemente Sloane Sweeney Sophia Demiri Ves Wayne Dawson caticorn devon ethan watson ivy liu kaczorek kanchana moore lechat louise bass myself noc wrześniowa oblivion reddish ruse scraper song jiyeon słowik vch victor brennan will schumer willow witch yohan ryoo śnieżka