NOOR WILMAR
3 XII 2005, Noor Jennifer Wilmar, pseudonim: Cruella, uczennica jedenastej klasy liceum, darząca ogromnym zamiłowaniem sprawy kryminalne i mająca zadatki na kryminologa, młodsza z bliźniąt, córka Mirandy Swann-Wilmar, projektantki ekskluzywnej bielizny i właściciela kancelarii adwokackiej Wilmar&Wall, Jasona Wilmara, apartament w centrum miasta, dwa domy letniskowe (jeden na karaibskiej wyspie Saba, drugi na amerykańskiej wyspie Padre)
▲
▽
▼
△
Noc przyciąga ją jak światło ćmę, wabi neonami świateł i fajerwerkami kolorów, chwyta długimi palcami za kark. Nocą miasto jest inne, inni są ludzie i nawet ulice wyglądają jakby inaczej. Noc skrywa tajemnice, które chciałoby się odkryć, sekrety wypływają wraz z wydychanym powietrzem, czasem bawiąc, czasem mrożąc krew w żyłach. Nocą widać więcej, choć jednocześnie jakby mniej, noc można chłonąć, smakować i oglądać jak egzotyczne zwierzę, żyjące na swoich własnych zasadach.
Dzień razi ją w oczy jaskrawością barw, wyrazistością kształtów i przejrzystością. W dzień od twardości dowodów nie można odwrócić wzroku, nie można udać ślepoty, nie można ich zbagatelizować. Dni są plątaniną rytuałów, utartymi koleinami, z których nie sposób się wyrwać. Dniem niepodważalność i cała brzydota świata ukazana jest jak na dłoni. Dzień ją boli, krzywi, wykańcza. Za dnia czuje się mniej sobą, niż kiedykolwiek, za dnia wszyscy noszą maski, a nocą maski opadają, zrywając im skórę z twarzy; tak bardzo się z nimi zrośli, że już nie potrafią inaczej.
Dzień razi ją w oczy jaskrawością barw, wyrazistością kształtów i przejrzystością. W dzień od twardości dowodów nie można odwrócić wzroku, nie można udać ślepoty, nie można ich zbagatelizować. Dni są plątaniną rytuałów, utartymi koleinami, z których nie sposób się wyrwać. Dniem niepodważalność i cała brzydota świata ukazana jest jak na dłoni. Dzień ją boli, krzywi, wykańcza. Za dnia czuje się mniej sobą, niż kiedykolwiek, za dnia wszyscy noszą maski, a nocą maski opadają, zrywając im skórę z twarzy; tak bardzo się z nimi zrośli, że już nie potrafią inaczej.
[Opisałaś noc w taki sposób, że chcąc nie chcąc zaczęłam sobie wyobrażać, jak chodzę po ulicy oświetlonej jedynie neonami i latarniami. Tajemniczo, a jednocześnie w jakiś sposób pociągająco, co kompletnie nie pasuje mi do tej jej niewinnej buźki :) Choć rozumiem, że nie jest takim znowu niewiniątkiem...
OdpowiedzUsuńWitaj na blogu i baw się dobrze, a gdybyś zechciała wątku z moim morderczym ziomkiem i miała na niego pomysł (bo ja niestety nie widzę punktu zaczepienia, ale od czego jest burza mózgów!), serdecznie zapraszamy!]
Kill M.
[Hejo hej! Taka to niewinna buzia, taka słodka malutka dziewuszka z niej, a jednak przeszywa ostrym spojrzeniem... No, może nie ostrym, ale takim głebokim, jakby przewiercała na wylot i widziała wszystko - wszystkie brudne sekrety! Ah i jeszcze to zamiłowanie do spraw kryminalnych... Trochę bym się czułą nieswojo w jej towarzystwie, tak coś czuję :P
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale mam się na baczności przy bliźniakach i ten fragment od razu zwrócił moją uwagę. Mam takie wrażenie, że bliźniacza więź pozwala im dostrzec coś więcej, ugh aż mnie ciarki przechodzą, gdy o tym myślę!
Świetnie napisana karta, ledwie kilka zdań, a zrobiłaś klimat! Wspaniale :)
Życzę udanej zabawy i wielu ciekawych spraw do rozwiązania :D Bawcie się dobrze!]
Niall i Zuri
[Ślicznie napisana karta, ciekawa postać, o której zdradził*ś tak mało, lecz bardzo efektownie ;) Witamy, życzymy weny oraz miłej zabawy, w razie czego zapraszamy do siebie!]
OdpowiedzUsuńDaehyun & Daebi
Spotted: Oglądaliście ostatni film o tej słynnej projektantce, która wsławiła się mocną... sympatią do dalmatyńczyków? Podczas seansu moje myśli wciąż wracały do N. Nasza słodka, mała N, która za określenie jej tymi przymiotnikami pewnie prychnęłaby cicho pod nosem i przewróciła oczami. Jak się okazuje, ma ze swoją filmową bliźniaczką więcej wspólnego, niż można było przypuszczać: jej historia również jest owiana całkiem niezłą tajemnicą. Ciekawe, czy ją już rozwikłała? Chociaż, gdybym była na jej miejscu, sama nie wiem, czy chciałabym to zrobić...
OdpowiedzUsuńWitam na blogu!
buziaki,
plotkara 💋
[Obawiam się, że nie jest to zbyt dobra opcja dla tak młodziutkiej osóbki, bo Kill to prawdziwy skurwiel, który nie ma żadnych skrupułów. Myślę, że gdyby ktoś zgłosił się do mnie z prośbą, żebym uśmierciła postać tej osoby, bez wahania bym na to przystała. Gdyby, nie ukrywajmy, dziecko zaczęło grzebać w jego sprawach, nie skończyłoby się to dobrze.
OdpowiedzUsuńNiemniej obiecuję, że sprawę przemyślę i spróbuję go trochę utemperować :)]
Kill