Amelia Robertson
Urodzona 26 marca 2002 roku w Richmond, Wirginia. Ostatni raz widziana jesienią 2018 roku. Jedynaczka. Córka Adama Robertsona, seryjnego mordercy z Richmond, oraz Laurel Robertson, nauczycielki plastyki w Richmond Community High School. Oficjalnie brak krewnych ze strony matki, natomiast krewni ze strony ojca nie posiadają informacji o miejscu jej pobytu. Podejrzewana o zmianę tożsamości.
15 czerwca 2017 rok, Richmond, Wirginia, USA
— Amelia! Amelia Robertson! — dziewczyna odruchowo schyliła głowę skrytą pod kapturem, pozwalając aby kosmyki pastelowo-różowych włosów osunęły się na jej twarz. Skuliła ramiona, kiedy otwarły się drzwi komisariatu policji w Richmond, a do budynku wdarły się odgłosy wrzawy z zewnątrz. Odruchowo zrobiła krok w tył, po raz kolejny szukając drogi ucieczki, jednak zaraz wpadła na jednego z policjantów, którzy eskortowali ją do samochodu.
— Nie patrz w kamery, nie odpowiadaj na pytania i trzymaj się blisko, a szybko będzie po wszystkim. Po prostu idź. — mruknął policjant za jej plecami, siląc się na spokojny ton, jednak zacisnął dłoń na jej ramieniu zdecydowanie zbyt mocno. Przełknęła ślinę, czując w gardle niewysłowioną gorycz, po czym przekroczyła próg. Krok, drugi, trzeci.
— Amelia Robertson! Byłaś na miejscu zbrodni? Co tam się wydarzyło? Jak to możliwe, że niczego się nie domyśliłaś? — mimo, że droga do policyjnej furgonetki miała zasięg zaledwie dziesięciu metrów i w normalnych okolicznościach pokonałaby ją w pół minuty, teraz miała wrażenie, że ciągnie się w nieskończoność. Czwarty, piąty, szósty. Krzyki dziennikarzy pomieszane z prośbami policjantów o zrobienie przejścia zlewały się w niezrozumiały szum przerywany tylko przyspieszonymi uderzeniami serca, które dudniły jej w skroniach. Siódmy, ósmy, dziewiąty.Wpatrywała się w czubki swoich butów, w pękniętą płytę chodnikową, w kępkę trawy przy krawężniku, byle tylko nie wpuścić do głowy pytań, którymi zewsząd była atakowana. Dziesiąty, jedenasty, dwunasty. — Czy wiesz o kolejnych ofiarach? Ile kobiet zamordował Adam Robertson? Jak się czujesz ze świadomością, że jesteś córką mordercy?
Trzynasty, czternasty, piętnasty. Drzwi policyjnego samochodu zamknęły się z trzaskiem, odgradzając Amelię od krzyków dziennikarzy. Jednak pytania, które padły przed momentem, wciąż odbijały się echem w jej głowie i zamiast cichnąć, z każdą kolejną sekundą stawały się coraz głośniejsze i przynosiły więcej bólu.
Odruchowo otarła policzek z łez, a z pomiędzy jej drżących warg wydobył się szept, który miał jej towarzyszyć już każdego kolejnego dnia.
— Jestem córką mordercy...
To be continued...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz