HELLO, FOLLOWERS!

Gossip Girl here.

Your one and only source for the truth behind the scandalous lives of New York's elite. Been a minute. Did you miss me? I know I've missed you. Though you're probably going to wish I'd stayed away when I'm done. Because I can see you. The real you. The one hiding just outside the edge of frame. Well, it's time to reframe that picture. And who am I? That's one secret I'll never tell.

You know you love me
xoxo


. . .

MOST FOLLOWED

now
spotted:
Ho-ho-hoe! Merry Christmas, R! Been a good girl this year? Judging by the little surprise you’ve cooked up for K, I’d say not exactly. But who knows? Maybe Santa’s feeling generous enough to leave that one thing you’ve been wishing for under the tree. Still, I can’t help but wonder... did you really think this plan through? You see, I’ve always believed in one simple rule: if I can’t have it, no one else can either. So, Little Secret, are you truly ready to become... a Big Reveal? Did you really consider how this might end for you? No matter. I’m more than happy to find out.

You can't hide from me
xoxo

nowe powiadomienie
z plotkara.net 🎭

Wszystkie nazwy miejsc, imiona i nazwiska oraz wydarzenia zostały zmienione lub skrócone, po to by nie ucierpieli niewinni. Czyli ja.

https://www.gossipgirl.net/plotkara-net/queens-bday-event

HEJ, LUDZIE!


Co to była za noc! Chyba nikomu tego nie muszę mówić, prawda? Mam wrażenie, że do tej pory jeszcze głowa mnie boli od tego francuskiego szampana, choć od samego rana pokojówka raczy mnie przepysznym, elektrolitowym koktajlem... Swoją drogą, wszyscy tak nieufnie spoglądaliście w stronę moich przesmacznych, różowych ponczów, że aż zaczęłam się zastanawiać, czy naprawdę wzbudzam w Was aż tak wielką grozę, iż sądzicie, że byłabym w stanie Was otruć? Zdradzę Wam tę tajemnicę... To był zwykły, żurawinowy poncz na bazie Bombay Sapphire. Oops!

Ale Wasz strach, nie powiem, bardzo mi schlebia.

Nie mam siły wstawać z łóżka, choć jest już późne popołudnie. Mam nadzieję jednak, że wszyscy moi fani (i wielcy przeciwnicy, którzy jednak dzień w dzień zaglądają na moją stronę) już podnieśli się z wygodnych, włoskich materaców, by zaspanymi oczami zajrzeć w moje skromne progi. Szykuje się jazda bez trzymanki. W końcu, jeśli bawiliście się wystarczająco dobrze, nie zaprzątało Wam wczoraj głowy to, co działo się w innych pomieszczeniach Lotte Palace. A działo się... dużo.

Cóż, mamy dzisiaj naprawdę sporo do obgadania. Dlatego tym razem daruje Wam dzielenie się faktami z mojego wspaniałego życia i przejdziemy od razu do konkretów. Zapnijcie pasy. 

Miłej podróży.



Wasze e-maile Queen's BDAY 👑















Outfit of the Night


Coś, na co wszyscy czekaliście jak na szpilkach! Powiem Wam, że w pewnej chwili, gdy już wszyscy goście zjawili się na sali, sama miałam duży problem, by wskazać przynajmniej trzy ulubione kreację, już nie mówiąc o jednej! Jak zwykle mnie nie zawiedliście.

A teraz, mój zniecierpliwiony czytelniku, przejdź na mojego Instagrama i...


ZAGŁOSUJ JUŻ TERAZ

Img 1 Img 2 Img 3 Img 4 Img 5 Img 6 Img 7 Img 8 Img 9 Img 10 Img 11 Img 12 Img 13 Img 14 Img 15



1st PLACE: 200 FOLLOWERS
2ND PLACE: 150 FOLLOWERS
3RD PLACE: 100 FOLLOWERS




Na celowniku Queen's BDAY 👑


Jeśli myśleliście, że nie wyłapałam wszystkiego, bo nie mogłabym być w kilku miejscach naraz, to jesteście w wielkim błędzie! Zaczęliśmy dosyć... Drętwo. Najpierw zebrani rozsiedli się przy stołach (choć tak, mieliśmy kilka spóźnialskich osobników), raczyli się niepewnie drinkami i rozmową z nowymi znajomymi... Z początku uwaga gości skupiła na stole z numerem dwa. I to nie bez powodu! A pojawiła się w towarzystwie S i M, ale nikogo tym chyba nie zaskoczyła. Czy oni po prostu mogliby wszem i wobec ogłosić, że żyją w trójkącie? Chyba nikt już co do tego nie ma wątpliwości. Potem pojawiła się O, którą szybko dogoniła C oraz odmieniony (niemniej pod koniec wieczoru już bliski zerwania ze swoim nowym wizerunkiem) G. Nie rozmawiali o niczym ciekawym. Napięcie jednak wzrosło, gdy tylko do stolika dotarł dawno niewidziany J, który zburzył spokój... i nudę. Rozsierdzone dziewczyny zabrały się do toalety, by obgadać wszystko i wszystkich, nie szczędząc gorzkich słów w stronę imprezowicza. Pojawienie się E wstrzymało oddech chyba wszystkich gości i sprawiło, że utrzymała się na ich językach niemal do końca imprezy! Przy innych stolikach było raczej spokojnie... Jedynka okazała się zbiorem słodkich par, mimo tego, że oczekiwałam tam większych dramatów. Trochę smętów, ciężkiego dzieciństwa... Mało pikantnych sekrecików! A i L poznawali się na nowo w innych okolicznościach, niż zwykle. I gdy tylko do części nich dotarło to, co miało dotrzeć, szybko zebrali się odkrywać inne rejony Lotte Palace. Parkiet, basen, winda... I dopiero gdy wylądowali w apartamencie na górze rozegrał się prawdziwy dramat: były chłopak L nawiedził ją tylko po to, by... Właściwie, po co? Wszystko jednak skończyło się dobrze... Do czasu? Wracając do reszty towarzystwa pierwszego stolika, I i L jeszcze chwilę dopijali drinki, zanim udali się do stolika z numerem pięć, przy którym doszło do kolejnego ponownego spotkania innej uroczej parki, F i S. Zdążyli zamienić tylko kilka słów, nim na dobre opuścili przyjęcie, tylko po to, by pojawić się na finale. Gdzie się udali? Do prywatnego pokoju z widokiem na miasto. A co sie tam działo... Możecie się domyślać! Rozmowa przy kryminalnym stoliku należała już do dużo bardziej ciekawych! Dziękuję Ci L za podzielenie się ze mną pięknym podsumowaniem własnej osoby, choć odrobinę zmartwił mnie Twój ton. Chciałbyś, bym Ci wysłała dobry numer do jakiegoś terapeuty? Niemniej, wydaje mi się, że zabawa w sali konferencyjnej z E zadziałała na Ciebie dość kojąco. Dziewczyna wydawała się dość zagubiona. Może zabieraj ją ze sobą częściej na podobne przyjęcia, by zaznała odrobiny luksusu? Kojące jednak nie było to, co wydarzyło się na balkonie... Kłótnia M z L o butelkę alkoholu (a przypomnę, że na każdym stoliku było ich wystarczająco...), L stający w obronie dziewczyny, a w końcu i pocałunek J z S, którym zebrało się na zwierzenia. Jeśli już mówimy o balkonie, nie możemy zapomnieć o towarzystwie z Azji! Od początku wieczoru czuć było napiętą atmosferę pomiędzy gośćmi trójki. N darł koty z Y, chyba najstarszym z towarzystwa, który próbował nauczyć młodszych dobrych manier, Y łykała wszystkie kłamstwa S, a nawet wyznała mu miłość, E jako jedyny postanowił wycofać się z gorącej dyskusji, a D sypała kąśliwymi uwagami, jednak z ciekawością przyglądając się tajemniczemu, zamaskowanemu mężczyźnie. Niedługo potem towarzystwo się rozbiegło po hotelu, by koniec końców spotkać się ponownie na wspomnianym balkonie. Szanuję ludzi, którzy kłamią jak z nut, jednak, by nie było większych niedomówień, powiem Wam wszystkim na uszko: tak, w kuchni doszło do małych rękoczynów. Po wylaniu drinka na biednego N i po swoim emotional breadown Y wylądowała właśnie tam, skąd wkrótce zapłakana wybiegła, by potem spotkać się z (zawstydzoną nieodwzajemnionym pocałunkiem) D na parkiecie i iść opróżniać szampana do łazienki. Faktycznie uroczo się na nie patrzy! N i Y tylko przez chwilę mogli się cieszyć spokojnym buszkiem na balkonie, bo został zmącony pojawieniem się E, a chwilę potem dołączyły do nich dwie dziewczyny wracające z toalety. Nawiedzany dramatami z przeszłości Y już wkrótce został zaprowadzony do jednej z cichych sali konferencyjnych przez E, a co tam się wydarzyło... Słodka tajemnica! Pozostała trójka bawiła się świetnie (i całuśnie)... a przynajmniej część z nich. N, przepraszam Cię za zepsucie wieczoru! Obwiniam jednak nie siebie, a ludzi, z którymi się zadajesz! Jeśli już zahaczyliśmy o kuchnię, powracający wcześniej z balkonu S znalazł w niej wściekłego... S. Było gorąco, namiętnie i kiedy już myślałam, że temperatura wzrośnie, w grę weszły jakieś... sentymenty. I po co? Skoro tak Wam ze sobą dobrze, moglibyście zostawić Wasze biedne dziewczyny w spokoju? Właśnie, mówiąc o jednej z nich, co się działo na basenie! Na początku dziewczęta zrzuciły z siebie ubrania i G bez krępacji taksował spojrzeniem naszą Perfect O. Nie mogę go jednak winić. Chyba każda osoba na jego miejscu zrobiłaby dokładnie to samo! Długo nie zabalowała tam C, bo nowy manhattański nabytek zabrał ją ze sobą z powrotem do głównej sali! Bardzo chciałabym poznać odpowiedź na jedno pytanie: kochana, czy wiesz już, że znaliście się w przeszłości? Proszę, skomentuj tego posta! Jeżeli jeszcze nie wiesz, przedstawię Ci wszystkie szczegóły! Pojawienie się J trochę rozgrzało imprezę. A w końcu zsunęła się z flaminga (choć G musiał ją trochę ratować, bo chyba przysypiała w basenie...), po czym wycałowała wszystkich zebranych. A, jak oceniasz te pocałunki? G, J, O, M, S? Uszereguj od najlepszego do najmniej najlepszego. Niedługo później J wraz E wylądowali w jednej z sali konferencyjnych i tam temperatura w ogóle mnie nie zawiodła. Myślę, że uświadczyłam pokazu najjaśniejszych gwiazdek elity. A i M  znaleźli się w jacuzzi, a O z G... przyznajcie się, co wtedy robiliście? Wkrótce potem wszyscy zebrani udali się na ostatni rozdział imprezy, choć niewiele ich zostało... I z L niechętnie wyrwali z apartamentu, wszyscy pozostali z balkonu, czyli O z G oraz A z M, S z S w znakomitych humorach przyszli z kuchni, rozanielone Y i D z niezbyt szczęśliwym N u boku wolnym krokiem doszli do stołu z balkonu, a na koniec dotarł J. Niedługo cieszyli się dobrym humorem. Zanim tort został zjedzony, chyba wszyscy zdążyli uraczyć się jakąś kąśliwą uwagą... Doszło nawet do rękoczynów! Jednak ostatnia sytuacja skupiła uwagę wszystkich zebranych... Nasz biedny J zakrztusił się i stracił przytomność, a mimo udzielenia mu niemal natychmiastowej pomocy, został przewieziony w ciężkim stanie do szpitala. Nawet nie wiecie, jak mi przykro, że podobna rzecz zdarzyła się na mojej imprezie... Bardzo nas wszystkich zmartwiłeś, Naughty J! Wszyscy mamy nadzieję, że już niedługo dojdziesz do siebie! Wiem, że po mieście chodzą słuchy, że ten wypadek był spowodowany przedawkowaniem alkoholu bądź narkotyków, ale, kochani, przede wszystkim musicie pamiętać, że ja nigdy nie pozwoliłabym na coś podobnego na mojej imprezie, a po drugie... J pochodzi z dobrej rodziny! Chyba nie posądzalibyście go o podobne skłonności!

Był to wieczór pełen wrażeń! Muszę przyznać, że bawiłam się przednio i mówię zupełnie szczerze! Cóż, nie bez powodu to ja zajmuję się wyszukiwaniem najbardziej interesujących postaci Nowego Jorku... Już nie mogę się doczekać, aż zobaczycie to, co szykuję Wam na walentynki! Jeśli myśleliście, że ten wieczór był wyzwaniem, już Wam mogę powiedzieć, że to jest nic w porównaniu do tego, co spotka Was w niedalekiej przyszłości... Bo ja bardzo uważnie słucham i widziałam, czego sobie życzyliście. Do zobaczenia niebawem!

Uzbroicie się w cierpliwość. To będą krwawe walentynki.


Wiadomości z ostatniej chwili


Niestety, nasz J dalej przebywa w szpitalu... Niektórzy z Was już pewnie są przygotowani na to, jak to się może skończyć. A wnioskuję po tym, że w ostatnich dniach z luksusowych domów towarowych hurtowo wyjeżdżają paczki pełne przepięknych kreacji w czarnym kolorze. Jeśli to wszystko okaże się prawdą, zapowiada się spotkanie, jakiego jeszcze na Manhattanie nie mieliśmy...

Słysząc o planowanym opowiadaniu na temat... pogrzebu sezonu, nie mogłam nie wtrącić swoich trzech groszy do tej tragicznej historii! W porozumieniu z izana.ami zostało zorganizowane wydarzenie, opowiadanie grupowe, w którym mogą wziąć udział wszyscy bywalcy mojej strony. Ponieważ zaproszenie dostała każda osoba z wyższych sfer... oraz goście, którzy zobowiązani są trzymać język za zębami się ustalonej wersji zakończenia wieczoru, już niedługo będziemy mieli okazję znów się zobaczyć!

Napisane fragmenty oraz jakiekolwiek pytania na temat części fabularnej wydarzenia podsyłajcie proszę na adres autorki: izana.ami00@gmail.com lub poprzez serwer Discord!



P. xoxo
https://www.gossipgirl.net/administracja

ADMINISTRACYJNE PIERDOŁY


Plotkara chciałaby poinformować, że zakładka insta set up już wkrótce przejdzie drobną przemianę: wraz z pojawieniem się głosowania, wprowadzony został kolejny dodatek. Niedługo Wasze Instagramy mogą zostać rozszerzone o spersonalizowane story. I tak, klika się dokładnie jak to samo, które oglądacie codziennie na własnych telefonach! Ma dla Was jeszcze jedno, bardzo ważne ogłoszenie, a mianowicie...



...i na koniec
odautorskie pierdoły

Moi kochani! Otóż Plotkara nie chciałaby Wam nic już powiedzieć, bo pozwolę sobie ją zastąpić. Gdy rok temu tworzyłam tego bloga, obiecałam sobie, że nigdy nie wyjdę z roli i pojawiać się będę tylko jako samozwańcza królowa, po części po to, by dodać blogowi animuszu i nutki tajemnicy, a po części, by wprowadzić między nami swobodną i wesołą atmosferę. Ale nie mogłam się powstrzymać, bo tak bardzo chciałam w końcu się do Was odezwać!

Chciałabym podziękować Wam wszystkim, starym, nowym i chwilowym autorom, że przez ostatni rok tak czynnie się tu udzielaliście! A już zwłaszcza za to, że udało Wam się stworzyć tak serdeczną atmosferę. Za to, że witacie nowe osoby z otwartymi ramionami, macie głowy pełne pomysłów i taką niestrudzoną motywacje do wymyślania kolejnych dramatów Waszym postaciom. Może to się wydawać niecodzienne, ale czytając perypetie Waszych bohaterów, sama się do nich ogromnie przywiązałam, do wszystkich i każdego z osobna! To był świetny rok i z radością w sercu jestem w stanie Wam powiedzieć wszystkiego najlepszego! Oby następny (i każdy kolejny) był tak wspaniały jak ten!

Jednocześnie chciałabym podzielić się z Wami tym, że po drugiej stronie plotkarskiego okienka nie zawsze jest tak kolorowo, jak mogłoby się wydawać! Tak, może piję czasem szampana o jedenastej rano w sobotę, zdarza się, ale nawet mnie życie jest w stanie przytłoczyć i potoczyć po podłodze. Jeśli zdarzają się sytuacje, w których pewne sprawy administracyjne lub fabularne są załatwiane z opóźnieniem, proszę, uzbroicie się w cierpliwość. Na pewno o Was nie zapomnę (...a jeślibym faktycznie zapomniała, po prostu mi przypomnijcie)! Gdybym mogła rzucić pracę i zajmować się blogiem na pełen etat, uwierzcie, już jutro zaczynałabym swój pierwszy dzień jako naczelna gossipgirl--net... Niestety, życie weryfikuje chęci, a nasz blog, uwierzcie, jest ogromnym wyzwaniem! Z tego właśnie względu zdecydowałam się na przedstawienie Wam ogłoszenia, by pomóc sobie trochę, ale też nie robić tego kosztem Waszej dobrej zabawy!

Pod najnowszym wątkiem grupowym przeszliście samych siebie! Wspólnie dodaliśmy dokładnie 499 komentarzy w ciągu niespełna miesiąca, tworząc historię pełną kłótni, dram, miłosnych uniesień, smutków, romantycznych rozterek, trójkątów (wielokątów, trapezów i wszystkich innych figur geometrycznych), drinków, pocałunków, krzyków, szeptów i jęków... a to wszystko z dramatyczną końcówką, której chyba nikt się nie spodziewał! Nasz blog do tej pory został wyświetlony 247 tysięcy razy i pojawiło się na nim 8,76 tysięcy komentarzy... A to dopiero początek!

Może się jeszcze kiedyś zobaczymy, a może nie... Ale pamiętajcie, pewne cechy z Plotkarą mamy wspólne. Wszystko widzimy, wszystko słyszymy i nic się przed nami nie ukryje.

Czy czujesz nasz oddech na swoim karku?

xoxo

7 komentarzy:

  1. Olaboga ile tu się wydarzyło!
    Po pierwsze Pani Plotkaro, post od ciebie i najświeższe ploteczki nie zawodzą, jak zawsze zresztą. Ileż rzeczy można się dowiedzieć, nawet jeśli na imprezie wzrok (i nie tylko wzrok hihi) miało się skierowany w zupełnie przeciwnym kierunku 😈
    Te trójkąty, wielokąty i inne kombinacje to jest jednak moja słabość... Aż człowiek nie wie komu kibicować. Chyba idę za twoim przykładem i będę trzymać kciuki za wszystkich! Każdy z każdym - taka trochę wielka, popaprana rodzinka z nas się zrobiła 🖤
    Proszę więcej nikogo nie uśmiercać!!!!!! Ja tu mam swoje shipy!

    Chciałam również podziękować za wspólną zabawę wszystkim autorom i tobie P! Dodatkowo dziękuję również za piękne zakończenie historii J, nie spodziewałam się, że spotkamy się z takim odbiorem... Chlip, chlip...
    Zapraszam wszystkich serdecznie do stworzenia wspólnie posta grupowego!
    Wciskajcie się w tego drogiego Chanel, zakładajcie najlepsze szpilki jakie macie i wskakujcie do swoich obrzydliwie drogich limuzyn! J na was liczy 💖

    Trzymajcie się!
    PS Ostatnim pocałunkiem J był pocałunek z N... szkoda, że usta usta nie podziały jak trzeba...

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż to była za noc! ❤️

    Bardzo dziękujemy za Twoją pracę i wspaniałe miejsce do zabawy! Tyle się tu dzieje, że ledwo można nadążyć! A najlepsze jest to, że co rusz zaskakują nas niespodzianki! To był wspaniały rok, gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie się bawimy na tym blogu i oby jak najdłużej! Niestety wszystkie moje postacie były zajęte ważniejszymi sprawami niż urodziny jakiejś… plotkary.

    Sto lat dla Ciebie i dla nas, za ten super blog! 🥳

    OdpowiedzUsuń
  4. [Ile się tej nocy wydarzyłoooo, pościgi, wybuchy, naleśniiiki! Sto lat nam wszystkim, dzięki za super zabawę na wydarzeniu, ale też w wątkach prywatnych, za całe knucie, wymyślanie i burze mózgów 🖤 Dobra, to teraz czas wystroić się w garniaczek i zasuwamy na pogrzeb...]

    OdpowiedzUsuń
  5. Zdecydowanie będzie to niezapomniana noc dla wszystkich obecnych. Tak wiele skrajnych emocji rozbudziło to spotkanie! I to nieoczekiwane zakończenie, którego nikt się nie spodziewał. W tej sytuacji prawdą jest, że człowiek nie zna dnia ani godziny. Mimo wszystko dobrze się bawiłam na tym cudownym wydarzeniu i z pewnością Lea i Lucas na długo zapamiętają to wydarzenie.
    Mimo, że na blogu jestem raptem od paru miesięcy to uwielbiam klimat tego bloga a z niektórymi autorami wręcz rewelacyjnie się pisze! Tyle wspaniałych wątków i historii w tak stosunkowo krótkim czasie. Cieszę się, ze trafiłam na ten blog, że zdecydowałam się ponownie wrócić do blogowania. Nie żałuje tej decyzji bo naprawdę dawno tak dobrze się nie bawiłam jak tutaj z wami!

    OdpowiedzUsuń
  6. CÓŻ TO BYŁA ZA NOC!!!!🤩🥳
    Chyba się wszyscy możemy zgodzić, że zabawa była przednia. Dużo śmiechu, trochę wzruszających momentów i pożegnanie, którego się nikt nie spodziewał. Ale jeśli odchodzić z bloga to tylko z hukiem, prawda?
    Ilość ploteczek jest jak zawsze niezawodna. Czytając o postaciach nie mogłam przestać się uśmiechać. Ciężko byłoby z każdą postacią pisać wątki, a dzięki takim postom mam wrażenie, jakbym każdą jedną znała osobiście. Dawno nie widziałam takiego zaangażowania pod wątkiem grupowym i niezwykle się cieszę, że mogłam z wami wszystkimi popisać. Jeden komentarz więcej i byłaby taka cudna liczba! :D
    Piszcie dalej wąteczki, dostarczające kolejnych plotek i niech wena nikogo tu nie opuszcza!💜
    Do zobaczenia na pogrzebie. ⚰️ 🪦

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem ja, jak zawsze gustownie spóźniona!
    Jak tutaj jest fajnie! No i w sumie dalej to trochę do mnie nie dociera, że na jakimś blogu mam już postać tak długo, bo jeszcze mi się to nigdy nie udało XD Życzę nam tutaj wszystkim i Tobie Plotkaro też, dużo weny i cierpliwości, no jak zawsze DRAMCZI i ploteczek, bo super post, super newsy! Jest dramczi, jest zabawa i pls, nie zabijajmy już nikogo chcoiaż sama niczego nie obiecuję. I proszę o więcej grupowych w przyszłości, bo taaaaaaka super zabawa!

    Pozdrawiam cieplutko
    chomiczek 😇

    OdpowiedzUsuń